Czyli pierwsza zasada huny IKE, świat jest takim, jakim myślisz, że jest. Czyli twój wkład w świat.
To była 4 klasa szkoły podstawowej, kiedy zamiast jednego nauczyciela otrzymałem w darze “edukacyjnym” wielu nauczycieli, w tym nauczycielkę od języka polskiego. Zadanie domowe: “Napisz kilka zdań o swoich rodzicach”. Napisałem kilka słów min., że mama pracuje w biurze, a tata w “szopie” (potoczne określenie pomieszczenia, w którym serwisowane były maszyny spalinowe jeżdżące po torach). Ocena: 3 “na szynach” z adnotacją, że uczeń 4 klasy powinien umieć pisać nie tylko o tym, czym zajmują się rodzice, ale o tym “jacy są” rodzice.- Jacy? Fajni – to była jedyna wtedy odpowiedź jaka mi przychodziła do głowy. Zdziwiony byłem i wielce zasmucony, że ktoś wymaga ode mnie określania kogoś, jaki jest. Kiedy próbowałem znaleźć określenia i jakości, czułem się jak czarodziej, który ma sprawić, żeby w pustym talerzu, po pstryknięciu palcami pojawił się gotowy posiłek.
Nauka poruszania się, czyli jak stać się mistrzem oceniania
Najpierw po woli jak żółw ociężale wyciskałem określenia jak z zaschniętej tubki od pasty do zębów.
– Smutny… Ruszyła maszyna… – Dobry… Zły… Po szynach ospale… – Leniwy… Wesoły… i ciągnie z mozołem… – Maruda… Niski… Gruby… Mały… Duży… i kręci się kręci się słowo za słowem… Pogodny… Ambitny… Kreatywny… do taktu przyspiesza… – Inspirujący… Interesująca… Ładna… Egoista… Wampir… Okrutny… Złośliwy… Nieszczęśliwa… i gna coraz prędzej. A dokąd?… – Ma przerośnięte ego… Ma wysokie mniemanie… Jest zwykłym draniem… manipulantem… jest szowinistą… Co za imbecyl… Uuu Uuuu Uu…!!!
Tak dołączyłem do znamienitego grona krytyków, znawców ludzi i wizjonerów świata. Nazywania czegoś jakimś. Nadawania znaczenia, konceptów, filozofii, idei. Doświadczenie życiowe pomieszane z wiedzą pochodzącą z zewnątrz od różnych autorytetów z powodzeniem zapisywało się w głowie i tworzyło konstrukt myślokształtów na temat rzeczywistości. A kiedy okazywało się, że ktoś inny ma zupełnie odmienne zdanie na temat świata niż ja zaczynało być ciekawie. Jeszcze ciekawiej było, kiedy ktoś podniesionym głosem zarzucał: – Ty durniu!!! Jak jedziesz?! I kiedy do gry dołączyły moje wcześniejsze zranienia, emocje odpalały uśpionego niedźwiedzia, broniącego terytorium, wykrzykującego: – Ty jesteś dureń!!! S…dalaj!! I tak od czasu do czasu rzucałem “mięsem” na lewo i prawo do momentu, gdy trafiłem na pierwszy kurs masażu Lomi Lomi Nui i świadomej pracy z ciałem i usłyszałem o Hunie.
Świat jest taki jaki myślisz, że jest, czyli projektowanie rzeczywistości – zasada IKE
Kiedy zajrzymy do świata zwierząt i roślin dostrzeżemy, że zwierzęta mają wyostrzone niektóre zmysły, więcej czują i widzą więcej barw, a co za tym idzie ich świat jest inny niż nasz. To samo drzewo może być dla nich zupełnie inne niż dla ludzi.
Ania dla Marzeny jest wrażliwą i wspierającą innych ludzi kobietą, a dla Krzysztofa zadufaną w sobie egoistką.
Rola słów w kreowaniu postrzegania
Od pupy i gęby nie ma ucieczki mawiał mistrz Gomber. Jednak słowa potrafią ranić, a bardziej wrażliwych ranią dotkliwie.
Jego intencją nie była krytyka ciasta, tylko próba namówienia jej, żeby spróbować tej przepysznej drożdżówki kiedy jest świeża.
Słowa są też często używane do manipulowania innymi. Przykłady można mnożyć. Wiadomości z kraju i ze świata, które przedstawiają ułamek rzeczywistości, i to akurat ten, który przyciągnie uwagę i zasili społeczne lęki. To powoduje, że przenosimy szczątkowe informacje zabarwione konkretnym ładunkiem emocjonalnym do codzienności. W konsekwencji mamy ograniczone zaufanie do innych i zachowujemy się asekuracyjnie.
Żarty z poziomu inteligencji, stylu życia, klasyfikowanie na lepszych i gorszych. Ileż to było w historii ludzkości konfliktów i wojen z powodu przywiązania emocjonalnego do idei, założeń i konceptów na temat świata. Świata podziałów, rywalizacji i niekończących się kłótni o politykę, religie, kolor skóry, narodowość, które zaciskały pętlę na szyi człowieka, oddzielały głowę od reszty ciała, wyciągały energię z ludzi i kończyły się niejednokrotnie rozlewem krwii?…
Wdzięczność za Lomi Lomi Nui
Jakiego świata chcesz dla siebie?
– A właśnie, że masz. Każdy z nas z osobna może wiele. Każdy ma indywidualną moc kreacji, która połączona we wspólną wizję może zmienić nasze postrzeganie świata.
Jakiego świata chcesz dla siebie? Świata opartego na podziałach, konfliktach, kłótniach i wojnach, który prowadzi nas ciągle do tego samego punktu wyjścia? Czy świata opartego na pokoju, akceptacji, współpracy, zrozumieniu, szacunku i miłości?
Wybieraj uważnie i rozważnie, bo świat odpowiada na Twoje koncepcje i z powodzeniem je urzeczywistnia.
0 komentarzy