Każdy, kto podjął się nauki masażu Lomi Lomi zdaje sobie sprawę, że nie jest to masaż łatwy do opanowania pod względem formalnym i technicznym. Wymaga to od nas trochę więcej wysiłku, trochę więcej zaangażowania niż przy klasycznym masażu. Chociażby ze względu na technikę, na to, że musimy nisko pracować na nogach, że pracujemy w pochyleniu nad ciałem klienta. Ruchy w masażu są pewne i płynę, tempo dopasowane, często do muzyki w tle.

Uczeń na kursie masażu Lomi Lomi Nui.
Demonstracja masażu Lomi Lomi na kursie może wywołać pewien opór w umysłach uczniów. Jest to opór taki, który ma dwa podłoża. Jedno podłoże jest takie, że w zasadzie ja nie podołam. Czyli w zasadzie opór wynikający z tego, że nie dam rady, że to jest dla mnie za trudne. Ponieważ porównuje się do osoby biegłej w sztuce masażu hawajskiego. Ostatecznie poddanie się zwątpieniu prowadzi do wycofania się i rezygnacji.
W drugim przypadku opór może być w pewnym sensie mobilizujący dla naszego ego.
Jak to ja nie potrafię, ja nie dam rady?
Takie myśli towarzyszyły mi na początku mojej drogi w masażu Lomi Lomi. Byłem pewien, że w którymś momencie załapię. W pewnym momencie i tak osiągnę mistrzostwo.
Miało to jednak swoją cenę i jak się pewnie domyślacie, chodzi o wypalenie, utratę energii i motywacji, a nawet nadużywanie własnego ciała. U mnie doprowadziło to do dysfunkcji stawów i częstych wizyt u fizjoterapeuty.
Zaraz po ukończeniu kursu od początku bardzo zaangażowałem się w swoją praktykę. Wykonywałem dokładnie wszystkie ruchy, które należy wykonać, a z drugiej strony przychodził do mnie bocznymi drzwiami taniec w masażu Lomi Lomi. Minęło dużo czasu, zanim odpuściłem sztywne trzymanie się strony technicznej masażu hawajskiego i pozwoliłem sobie na taniec w Lomi Lomi Nui. Na taniec, który jest w istocie częścią tego masażu.
Z jednej strony w trakcie sesji była ze mną sztywna technika, a z drugiej strony intuicyjny taniec. Nigdy, te dwie formy wyrazu w masażu Lomi Lomi się ze sobą nie spotkały. Nigdy się ze sobą nie ustaliły, aż w zasadzie można powiedzieć, że masaż Lomi zaczął mi się nudzić. Ponieważ cały czas gdzieś w tej technice byłem, a z boku cały czas pukał, taniec. Dopiero w momencie, kiedy odpuściłem wszelką formę, wszelką technikę, to tak naprawdę zacząłem masować. Zacząłem robić prawdziwe Lomi Lomi.
Taniec to część masażu Lomi Lomi Nui.
Taniec w Lomi Lomi to inaczej prowadzenie ciała na głębokim poziomie, to intuicyjna komunikacja, wsłuchiwanie się w potrzeby odbiorcy na kompletnie innej skali. W połączeniu z naturą ruchu i ciała, jego potrzeb, jesteśmy w stanie ofiarować najlepszy masaż klientowi.
Moja konkluzja jest taka, że dopiero w momencie kiedy odpuściłem zupełnie technikę, zacząłem tańczyć. Dopiero w momencie, gdy zacząłem tańczyć w masażu Lomi Lomi. Zacząłem tworzyć ten masaż na nowo.
Uwolniłem się i dzięki temu dostarczyłem niezwykłych wrażeń odbiorcy masażu, ale też i sobie. Ten masaż stał się pewnego rodzaju sztuką dotyku, sztuką tworzenia, sztuką, która nigdy nie ma końca i nigdy się nie nudzi.

Więc teraz mogę śmiało powiedzieć.
Naucz się tej techniki w trakcie kursu, a potem w trakcie już pierwszego masażu. W trakcie pierwszej sesji zapomnij o wszystkim i zacznij tańczyć i dopiero wtedy, kiedy zaczniesz tańczyć. To właśnie wtedy powoli będzie przychodziła do Ciebie technika. I ona będzie się nagle przed Tobą odkrywać.
O ile pamiętam ten ruch nagle pamiętam tamten, skąd mi się to wzięło itd. Dzięki temu będziesz bardziej swobodny i bardziej wolny w masażu Lomi Lomi.
Pokonując bariery na drodze do mistrzostwa w Lomi Lomi
Nauka masażu Lomi Lomi Nui, choć niezwykle satysfakycjonująca, stawia przed uczniami szereg istotnych wyzwań:
- Opór mentalny: Początkujący często odczuwają wewnętrzną blokadę, sądząc, że “to za trudne” lub “nie dam rady”. Ten opór ma podłoże w porównywaniu się do osób biegłych w tej sztuce.
- Wymagająca technika: Masaż Lomi Lomi wymaga opanowania specyficznych ruchów, pracy nisko na nogach oraz płynności dostosowanej do rytmu muzyki. To znacznie więcej niż w przypadku klasycznego masażu.
- Wyzwanie dla ego: Równolegle do obaw pojawiają się także myśli w stylu “Jak to, ja nie potrafię?”. To naturalna reakcja, kiedy nasze ego stawia czoła nowym wyzwaniom.
- Ryzyko wypalenia: Zbyt forsowne dążenie do perfekcji, kosztem własnego ciała i energii, może prowadzić do dysfunkcji fizycznych oraz utraty motywacji.

Jednakże, to właśnie pokonywanie tych barier stanowi kluczową część drogi do opanowania masażu Lomi Lomi. Wymaga to czasu, zaangażowania, a przede wszystkim – odwagi, by pozwolić sobie na “taniec” i zaufać intuicji, zamiast sztywno trzymać się samej techniki.
Ostatecznie, to właśnie w tym momencie, gdy uda się przezwyciężyć te wyzwania, Lomi Lomi zaczyna ożywać, stając się wyjątkową, nigdy nienużącą się sztuką dotyku.
0 komentarzy